niedziela, 29 czerwca 2014

Ciężka jazda nr 7 - recenzja: Olaf Deriglasoff "XXX"

zespoł: Olaf Deriglasoff
album: "XXX"
wytwórnia: Mystic Production - 2014


skład:
Olaf Deriglasoff - wokal, bas
Robert Misiek Szymański - perkusja
Andrzej Niski - gitara
Wojtek Kuzyk - gitara
Tomek Kasprol Kasprzyk - klawisze, bas, skrzypce
+ Goście

utwory:
CD 1:
Pieśń o Bohaterze | XXX Lat na Dziurawej Łodzi | Szuwary | Kosmodres | Marynarza Grób | Jesienna Deprecha | Emeryten Party | Ja Tu Jeszcze Wrócę | Arkadiusz | Maljčiki | Szpaner | Norwegia | Carrer Ample | Danka | Falochron
CD 2:
Chłopcy i Dziewczyny | Grzeczny | Kolacyja | Maratoner | Noże | Komandor Tarkin | Menda | Hola Goga | Perełka | Leżę, Leżę | Sopocka Plaża | Amorte | Jednorazowy | Siedzę, Siedzę | Mars Napada


 Słuszny wzrost, budząca respekt postura, szeroki, zawadiacki uśmiech, demoniczne spojrzenie, a na samym szczycie dumnie lśniąca łysa glaca. Tak, Olafa Deriglasoffa zwyczajnie nie da się nie zauważyć ani z kimkolwiek pomylić.
Od 30 lat artysta aktywnie uczestniczy w polskiej scenie muzyki rockowej i alternatywnej. Dla wielu „niedzielnych” słuchaczy, którzy niezbyt wnikliwie śledzą składy swoich ulubionych zespołów jest on zapewne tylko „zabawnym wielkoludem” z teledysków Kazika czy Püdelsów, charakterystycznym gitarzystą wyróżniającym się spośród pozostałych członków bandu, z którym akurat pojawia się na scenie. Nierzadko wszak bywa, że człowiek drugiego albo i trzeciego planu faktycznie okazuje się być motorem napędowym przedsięwzięcia.
Dzieci Kapitana Klossa, Apteka, Kury, Homo Twist, KNŻ, Yugoton, czy wcześniej wspomniani Kazik Staszewski i P
üdelsi – to najważniejsze formacje, w których Deriglasoff uczestniczył jako muzyk, a często przede wszystkim twórca i współtwórca materiału, od kompozycji po teksty.
W 2005 r. ukazała się pierwsza płyta sygnowana nazwą Deriglasoff Band - „Produkt”. Na krążku znalazły się takie (obecne) klasyki gatunku, jak „Kosmodres”, „Amorte” czy „Siedzę, Siedzę”.
Sześć lat później, rockowymi rozgłośniami radiowymi zawładnął znakomity utwór „Dyabeu”, zwiastujący drugie dziecko zespołu Olafa - album „Noże”, którego nakład w dość krótkim (jak na niezależne wydawnictwo) czasie, dosłownie wymiotło ze sklepów.
Cisza w obozie Deriglasoff Band zwiastowała ostatnimi czasy, że coś ewidentnie się szykuje. I faktycznie, kilka dni temu, nakładem Mystic Production, ukazało się muzyczne podsumowanie trzech dekad twórczej działalności artysty - Olaf Deriglasoff „XXX” - 2 płyty / 30 utworów / ponad 2 godziny muzyki / znakomici goście / zaskakujące przeróbki dobrze znanych numerów / niecałe 40 zł do wydania. Dla każdego fana polskiej sceny alternatywnej – pozycja zdecydowanie obowiązkowa.


Nie jest to na szczęście klasyczny „the best of”, czyli zlepek najpopularniejszych piosenek powyciąganych z różnych albumów i wepchniętych bez ładu i składu na inny nośnik. To by było zbyt proste dla Pana Deriglasoffa, którego wyobraźnia muzyczna zdaje się być nieograniczona. Podobnie, jak jego poczucie humoru. Jak można było się spodziewać, muzyk podszedł do sprawy nieszablonowo i z niemałym zapałem.
Co znajdziemy na krążkach? Długo by wymieniać...
„Szuwary” z repertuaru P
üdelsów zaśpiewane przez Melę Koteluk, „Jesienna Deprecha” Tymona Tymańskiego znakomicie „wypłakana” przez Czesława Mozila, Titus w utworze Homo Twist „Arkadiusz”, yugotonowe „Malcziki” (tutaj „Maljčiki") w mrocznej, industrialnej wersji, zaśpiewane w oryginale, kultowy numer Apteki „Chłopcy i Dziewczyny”, z gościnnym udziałem Michała Figurskiego, „Noże” - głos kobiecy: Anna Maria Jopek (!), koncertowe, akustyczne „Amorte” (piękna, nastrojowa wersja). O tym, że „Siedzę, Siedzę” informuje słuchacza Sidney Polak, a o tym, że „Mars Napada” obwieszczają na głosy: Joanna Kondrat, Bela Komoszyńska, Misza Figurski, Kuba Quka Kawalec, Igor Seider, Piotr Gutek Gutkowski, Wojtek Kuzyk i sam Olaf Deriglasoff, którego niski głos i perfekcyjna dykcja są ozdobą wszystkich numerów.
Uff, sporo tego. Może „co za dużo, to niezdrowo”? Według mnie absolutnie nie, choć moje zdanie, jako miłośnika takiego grania, będzie zapewne mało obiektywne. Słuchając longiem obu płyt, niektórzy mogą poczuć pewne znużenie, głównie z powodu długości materiału.
Warto wczytać się w dołączony do wydawnictwa booklet, w którym każdy utwór został przez Olafa krótko i treściwie opisany. Sporo anegdot i specyficznego (dla mnie wybornego) poczucia humoru.


Ciekawy przypadek, że the best of jednego tylko artysty może być istnym kompendium wiedzy o jakże wielu rejonach rodzimej sceny muzycznej z jej najlepszych lat. Olaf Deriglasoff, tworząc podsumowanie 30 lat kariery, stał się przy okazji autorem swoistej, dźwiękowej encyklopedii krajowego grania. To tylko świadczy o tym, jak wiele osobiście do niego wniósł. Szacunek!


Linki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz